czwartek, 7 kwietnia 2016

Walka o miłość- rozdział 2

Lubisz słuchać muzyki podczas czytania?
Oto podkład ---> https://www.youtube.com/watch?v=cgqOSCgc8xc

   Minęło już kilka dni od mojego przyjazdu do Jorvik. Powoli zapoznawałam się z osobami pracującymi w stajni i poza nią. Mimo, że tu jest pięknie, czuję, że to miejsce skrywa tajemnicę...
   Wstałam jak zawsze. W kuchni Emelie przygotowywała śniadanie.
 - Cześć śpiochu! Nareszcie się obudziłaś! Myślałam, że już nie wstaniesz.
 - Hej. Każdemu może się zdarzyć, że zaśpi, więc daj spokój.
 - No ok. Siadaj, zaraz ci przestygnie śniadanie.
Spokojnie zjadłyśmy posiłek i poszłyśmy do koni. Już na nas czekały. Wyczyściłyśmy i osiodłałyśmy je. Miałyśmy pojechać na wspólną przejażdżkę.
 -Ojej! -krzyknęła nagle Emelie- Przepraszam Nela, zapomniałam o moim treningu samoobrony! Muszę jechać, spóźnię się. Do zobaczenia!
Rzuciła się w stronę wyjazdu dzikim cwałem. Z Laguną stałyśmy i obserwowałyśmy pył, który uniósł się za Eme. Zaczęłam nabierać podejrzeń. Przecież nie mogła cały czas wyjeżdżać na trening, czy pomagać u tej samej rodziny. Wiedziałam, że nie mówi mi wszystkiego. Może pracowała na czarno? Może była złodziejką? Nic z tego nie rozumiałam, a jak przychodziło mi coś do głowy, nie kleiło się to do kupy. W końcu ruszyłyśmy na przejażdżkę. Czas mijał nieubłaganie. Po godzince w terenie wróciłyśmy. Emelie stała w boxie Szafira.
 - Gdzie byłaś?
 - Na przejażdżce, tylko, że SAMA.
 - Nellie...Przepraszam...Wiesz przecież, że teraz włamywaczy i złodziei jest więcej...
 - Ale dlaczego zawsze zapominasz? Nie masz już dla mnie czasu....
 - Eme...
 - Posłuchaj mnie! Zawsze jak się umówimy, pędzisz nie wiadomo gdzie! Nigdy nie ma cię w domu i wszystko muszę robić sama! Wiem, ze coś ukrywasz! Mam dość!
 - Wybacz mi...
 - Daj mi spokój...
Odwróciłam się na pięcie i poszłam do Jarlaheim. Nie rozumiałam tego... Nie mogłam sobie tego poukładać... To było ponad moje siły. Po prostu nie dałam rady. Weszłam do parku i usiadłam na ławce. Chwilę potem przyszła Emelie i usiadła obok.
 -Nellie...Wiem, ze nie poświęcam ci uwagi... Wiem, że traktuję jak powietrze...Ta bardzo przepraszam... Dopiero teraz zrozumiałam, jak mi zależy na naszej przyjaźni... Proszę, wybacz mi...
 - Nie, to ja przepraszam, za tamten wybuch furii... Powinnam być bardziej wyrozumiała...
Wybaczyłam jej i byłam najszczęśliwszą dziewczyną na wyspie! Czułam się tak lekko! Od razu poszłyśmy na spacer.
 - Nelka, znamy się bardzo krótko i chciałabym się dowiedzieć trochę o tobie.
 - Chętnie ci wszystko wytłumaczę, ale ty zacznij.
 - No niech będzie.Powiem wszystko czego dowiedziałam się od sąsiadów. Mieszkałam w Nowej Grani. Mama była...no nieważne. Tata był super, do czasu... Rok później urodziła mi się siostra. Była taka słodka! Niestety mama zmarła przy jej porodzie...Tata się załamał i zaczął pić. Mnie wyrzucił, gdy zaczęłam płakać, bo byłam głodna. Przygarnął mnie Herman i zawiózł tutaj.
 -CO?! Ja mam podobną historię! Też mieszkałam w Nowej Grani. Jak się urodziłam, mama zmarła. Odkąd pamiętam tata pił, mną zajmowali się sąsiedzi. Od zawsze marzyłam o przeprowadzce od taty. Czasami mi mówił, że miałam rodzeństwo.
   Nie wierzyłam... Mam siostrę! Mam najprawdziwszą siostrę!

#Elmex

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz